Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzę ja, goszyg, z miasta Gdańsk. Z bikestats dla przyjemności i zdrowia przejechałam 10287.52 kilometrów w tym 6679.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h - nie ma się czym chwalić ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy goszyg.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
30.81 km 25.00 km teren
01:41 h 18.30 km/h:
Maks. pr.:47.66 km/h
Temperatura:14.0
HR max:190 (%)
HR avg:154 (%)
Kalorie: 1177 kcal

Czy już mówiłam, że nie lubię dzieci?! Grrrr....

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 0

Podjazdy. Wprawdzie zgodnie z moją przekorną naturą powinnam udowodnić Trenerowi, że nie ma racji i nie podjadę, ale dzisiaj akurat miałam zajebistą motywację właśnie żeby podjechać. Chyba dlatego, że moja przekorna natura na szczęście nie ma zapędów autodestrukcyjnych i z jej powodu nie robię sobie źle. Spektakularnych sukcesów nie było, ale druga część drugiego podjazdu, która jeszcze we wtorek wydawała się nieosiągalna, zdobyta! Pierwsza może następnym razem ;) Pierwszy podjazd osiągalny jak będzie sucho, bo nawet Nobby Nic-i nie pomogły na uślizgi w błocie. Trzeci podjechany dalej niż ostatnio. Do końca nigdy nie będzie, ale na to mam nawet pozwolenie - żeby tam iść piechotą końcówkę ;) A ten za strumieniem na żółtym szlaku chyba nie jest niemożliwy, może uda się jeszcze w tym sezonie... chociaż raczej nie na Skandię.
A co do dzieci - przywiązywać na sznurku takiej długości, żeby od bloku do jezdni nie sięgał! 1,5km do domu, już na ulicy, dzieciak wyjechał mi prosto pod koła i całkiem efektowną glebę na asfalcie zaliczyłam. I chyba opatrzność czuwała, że obcięłam wczoraj ten komin nad mostkiem, bo być może oprócz uszkodzonej gęby, stłuczonego podbrzusza, naciągniętego mięśnia w pachwinie i zdartego kolana, miałabym jeszcze dziurę w brzuchu albo w klatce piersiowej. Do domu jechałam obserwując czerwoną strużkę wydłużającą się od kolana w stronę łydy i trzymając się za pysk, gdyż pewności co do umocowania zębów w wyrostku zębodołowym początkowo nie miałam. Na szczęście pewność ta pojawiła z chwilą przekroczenia progu :) A teraz boli, ot co :(
Kategoria Treningi?



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!