Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzę ja, goszyg, z miasta Gdańsk. Z bikestats dla przyjemności i zdrowia przejechałam 10287.52 kilometrów w tym 6679.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h - nie ma się czym chwalić ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy goszyg.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:383.86 km (w terenie 299.00 km; 77.89%)
Czas w ruchu:17:57
Średnia prędkość:20.66 km/h
Maksymalna prędkość:55.75 km/h
Maks. tętno maksymalne:193 (0 %)
Maks. tętno średnie:175 (0 %)
Suma kalorii:10960 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:31.99 km i 1h 37m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
64.54 km 64.00 km teren
03:17 h 19.66 km/h:
Maks. pr.:44.29 km/h
Temperatura:20.0
HR max:192 (%)
HR avg:175 (%)
Kalorie: 2455 kcal

IV Jesienny Maraton MTB Kościerzyna

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0

Zmęczyłam się. Ale może zacznę od plusów ;) Piękna pogoda, świetna atmosfera, b.dobra organizacja, przesympatyczne spotkania z ludźmi z "kolarskiej braci" :-) Wystartowałam na mega, bo na mini (25km) nie warto w ogóle się z domu ruszać ;) a na giga nie mam siły. Nie chce mi się zwyczajnie ;)
Wyszły mi 64km, czas tragiczny, jechało się naprawdę kiepsko. Formie bardzo daleko do najwyższego znanego mi pułapu. Po 15km doszedł ból zatok (znowu się cholery odezwały, a już było dobrze...) i złość, że jednak nie wybrałam mini. Czarno widziałam swoje dotarcie do mety, no ale przecież zrezygnować? O nie! To byłaby ostateczność. Zwolniłam trochę tempo, uspokoiłam tętno (spadło nawet poniżej 170 ;) i pojechałam. Wielokrotnie miałam ochotę rzucić rower w krzaki, usiąść i kontemplować okoliczności przyrody, bo naprawdę były piękne :) Single nad jeziorami, polne drogi po pagórkach... cudnie :) Ale pomyślałam, że mimo wszystko jestem na wyścigu i nie wypada ;) Poza tym coś mi mówiło, że spośród kobiet przede mną jest tylko Marzena, a to znaczyło, że pomimo fatalnej jazdy wciąż mam szansę na dobre miejsce i kolejny gadżet na półkę ;) I tak sobie jechałam... i jechałam... i jechałam... i końca nie było widać... Ale wreszcie dotarłam na metę, ból zatok na szczęście został gdzieś w międzyczasie w lesie. No i tak o - skonana, wymęczona i średnio zadowolona, chociaż bardzo zadowolona, że to już koniec ;) - przejechałam ten maraton. No a potem to rozmowy, spotkania, żarty, słoneczko, nagrody, dekoracje, zdjęcia... udana niedziela :)
Kategoria Zawody


Dane wyjazdu:
13.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Miasto 2x + rozgrzewka

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
33.67 km 30.00 km teren
01:33 h 21.72 km/h:
Maks. pr.:50.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max:182 (%)
HR avg:147 (%)
Kalorie: 900 kcal

Trochę ruchu

Wtorek, 20 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 0

Trzeba było mózg dotlenić. Albo zrobić cokolwiek pożytecznego. Bo jak wiadomo - jak się człowiek ma uczyć, to wszystko inne, co może zrobić, jest ważne i pożyteczne. Dzisiaj pożyteczne i ważne i w ogóle niezastąpione było półtorej godziny na rowerze. Co wymyślę jutro - zobaczy się ;)
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
46.76 km 35.00 km teren
02:08 h 21.92 km/h:
Maks. pr.:52.69 km/h
Temperatura:17.0
HR max:185 (%)
HR avg:148 (%)
Kalorie: 1231 kcal

Wreszcie trochę lepiej...

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 0

... mi się dzisiaj jeździło. Zatoki nie napierdalały, forma znośna (chociaż do jej znanego maximum sporo brakuje), no i przede wszystkim radości jakoś więcej :) Zatem plan przejażdżki ok. 30km przerodził się w prawie 47km, w tym 2 reje, a poza tym brykanie w terenie. Za tydzień ściganie w Kościerzynie... trochę mi się nie chce, ale wiem, że klimat tej imprezy jest naprawdę fajny, a więc na pewno warto się wybrać, ludzi spotkać, a i pewnie jak stanę na starcie, to i ścigać się zachce ;)
Kategoria Treningi?


Dane wyjazdu:
22.50 km 20.00 km teren
01:07 h 20.15 km/h:
Maks. pr.:42.19 km/h
Temperatura:14.0
HR max:193 (%)
HR avg:155 (%)
Kalorie: 723 kcal

:-/

Środa, 14 września 2011 · dodano: 14.09.2011 | Komentarze 0

Niedobrze jest. Chwilami mam wrażenie, że dla mnie sezon już się skończył. Karpatka była niejako kulminacją, teraz już tendencja spadkowo-zmęczeniowa. Dzisiaj wybrałam się na banach-trening z nadzieją, że jakaś zewnętrzna motywacja mnie lepiej zmobilizuje. Ale gdzie tam! Jeździło mi się jeszcze gorzej niż wczoraj, na techniczne zjazdy nie byłam dzisiaj ani w formie psychicznej ani fizycznej, a w dodatku ostatnio ze względów zawodowych zaczęłam wyjątkowo szanować swoje kończyny... A z kolei przejazdy pomiędzy kolejnymi technicznymi fragmentami odbywały się tempem, które jakoś nie przystawało do mojej dzisiejszej formy. I oczywiście zatoki - a jakże - dzisiaj już nie napierdalały, dzisiaj nakurwiały :-/ Nie lubię to. Bardzo to nie lubię. Chyba sobie na kilka dni odpuszczę i się zabiorę za intensywną kurację. Bo przecież do Kościerzyny trzeba pojechać we formie :D Przecież nie powiedziałam w tym sezonie ostatniego słowa ;) Chyba :P
Kategoria Treningi?


Dane wyjazdu:
32.02 km 30.00 km teren
01:50 h 17.47 km/h:
Maks. pr.:41.62 km/h
Temperatura:20.0
HR max:190 (%)
HR avg:145 (%)
Kalorie: 1031 kcal

Auuć

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 0

Co to u licha było?! Zasiadłam na rowerze pełna zapału i energii. Zanosiło się na zajebistą moc i chęć. Ale się wzięło i zesrało. Początek jeszcze był niezły. Tylko po to, żeby potem mogło się jechać coraz gorzej. Po pierwsze i najważniejsze i najbardziej niepokojące - zaczęły mnie napierdalać zatoki. Jesień idzie czy jak? Fuck. Po drugie, chcąc ominąć drogę, którą właśnie skanska czy inne dziadostwo psuje, żeby zrobić z niej drogę-dogodną-dla-czterokołowców, wpakowałam się w totalną srakę i kaszanę. Czyli w drogę porozjeżdżaną traktorem, zawaloną hektotonami gałęzi, konarów, kłód, pni i wszystkiego temu podobnego. No i co?! Rower na ramię i śmigam. Ta... czołgam się raczej uważając, żeby sobie nogi nie wykręcić pomiędzy gałęziami. A potem to mi się już w ogóle wszystkiego odechciało, nawet powrotu do domu, bo opcja ta wymagała ode mnie dalszej jazdy, a zatoki napierdalały niemiłosiernie. Ot co. Wróciłam i zdechłam. W ciepłych skarpetkach, przed kompem, udając, że się uczę. Z teoretycznie dotlenionym mózgiem - czyli efektywniej :P
Jedyne dobre, co mnie spotkało, to 3 sarenki, które w ogóle się nie bały, więc mogłam je dłuższą chwilę obserwować z odległości nie większej niż 5m :)
Kategoria Treningi?


Dane wyjazdu:
5.20 km 0.00 km teren
00:13 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: kcal

Miasto

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
37.69 km 30.00 km teren
01:55 h 19.66 km/h:
Maks. pr.:48.68 km/h
Temperatura:24.0
HR max:185 (%)
HR avg:156 (%)
Kalorie: 1216 kcal

Weekendowa przejażdżka

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 0

Wreszcie weekend, wreszcie wyspana, wreszcie ładna pogoda... w zasadzie wszystkie warunki potrzebne do wyjścia na rower zaistniały dzisiaj jednoczasowo. To i wyszłam :) Takie tam spokojne kręcenie po ulubionych trasach w TPK - jakoś nie chciało mi się dzisiaj zbyt mocno napierać. Chociaż patrząc na HRavg, to wcale się aż tak nie opierdzielałam :P
Przy okazji natknęłam się na bazę lokalnych zawodów MTBO, co zaowocowało spotkaniem kilku znajomych osób, z czego jednej z nich nie widziałam ze 7 lat i okazało się, że nic a nic się nie zmieniła :) Tym oto sposobem przydarzyła się ponad półgodzinna przerwa w jeżdżeniu. Dla kontaktów towarzyskich - warto! ;)
No i o - tak się sobie przespacerowałam rowerem po lesie, żeby wrócić do domu i stawić czoła wizycie dwóch siostrzeńców (wraz z siostrą i szwagrem).
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
54.20 km 34.00 km teren
02:22 h 22.90 km/h:
Maks. pr.:55.75 km/h
Temperatura:24.0
HR max:183 (%)
HR avg:153 (%)
Kalorie: 1452 kcal

Nie będzie tytułu, bo nie mam pomysłu :P

Poniedziałek, 5 września 2011 · dodano: 05.09.2011 | Komentarze 0

Zima idzie, czego oznaką jest fakt, iż pies odmawia wstawania o 6 nad ranem na spacer. W związku z tym trzeba bez chwili zawahania wykorzystywać te pojedyncze przejawy lata, którego w tym roku nie było. Dzień dzisiejszy należał właśnie do tych przejawów. Dlatego wytargałam Truciznę, zasiadłam na niej i pojechałam (uprzednio, tj.przed wytarganiem, ucinając sobie 10min drzemkę, coby nie zrobić tego w trakcie jazdy, bo można wtedy przegapić coś ciekawego ;). Planu nie było, tylko założenie, że skromne trzy dyszki to już zawsze będzie coś i lepiej przejechać chociaż tyle, niż nic. Nie spodziewałam się, że będzie mi się chciało jeździć więcej, jako że nie odzyskałam jeszcze równowagi wewnętrznej po masakrze zwanej Carpathią ;) Ale o dziwo, ta dammm! jeździło mi się tak dobrze, że zrobiłam uczciwy 55km trening, z interwałami i w ogóle... Trochę w terenie, 4 reje, powrót jednakowoż terenem. Tylko, do diaska! zapomniałam, że koszulka, którą założyłam, ma niezwykle lichą kieszonkę i zgubiłam imbusy ;( Moje kochane imbusy, które towarzyszyły mi zawsze i wszędzie... chlip, chlip :( W związku z tym postuluję dać poręczny, kieszonkowy zestaw narządek rowerowych jako nagrodę na najbliższych zawodach, w których wystartuję i stanę na pudle :D
Kategoria Treningi?


Dane wyjazdu:
30.47 km 26.00 km teren
01:30 h 20.31 km/h:
Maks. pr.:49.64 km/h
Temperatura:20.0
HR max:182 (%)
HR avg:155 (%)
Kalorie: 939 kcal

Relaksacyjno-towarzysko

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 03.09.2011 | Komentarze 0

Rekreacyjna przejażdżka ulubionymi ścieżkami TPK, zwieńczona przemiłym spotkaniem towarzyskim "na murkach". Słońce, ciepło, chillout... wraca mi radość z rowerowania ;)
Kategoria Przejażdżki