Info
Więcej o mnie.
		
		Wykres roczny
                 
		Archiwum bloga
- 2015, Sierpień2 - 0
 - 2015, Lipiec3 - 0
 - 2015, Czerwiec5 - 0
 - 2015, Maj6 - 0
 - 2015, Kwiecień5 - 0
 - 2015, Marzec4 - 0
 - 2014, Październik2 - 0
 - 2014, Czerwiec4 - 0
 - 2014, Maj14 - 0
 - 2014, Kwiecień12 - 0
 - 2014, Marzec7 - 0
 - 2013, Listopad1 - 0
 - 2013, Październik2 - 0
 - 2013, Wrzesień5 - 0
 - 2013, Sierpień12 - 0
 - 2013, Lipiec12 - 0
 - 2013, Czerwiec9 - 0
 - 2013, Maj11 - 2
 - 2013, Kwiecień11 - 2
 - 2013, Marzec4 - 1
 - 2012, Listopad1 - 0
 - 2012, Październik2 - 8
 - 2012, Wrzesień3 - 4
 - 2012, Sierpień11 - 2
 - 2012, Lipiec13 - 7
 - 2012, Czerwiec7 - 1
 - 2012, Maj9 - 0
 - 2012, Kwiecień7 - 5
 - 2012, Marzec8 - 1
 - 2012, Styczeń1 - 0
 - 2011, Grudzień2 - 0
 - 2011, Październik3 - 8
 - 2011, Wrzesień12 - 0
 - 2011, Sierpień13 - 0
 - 2011, Lipiec17 - 0
 - 2011, Czerwiec21 - 12
 - 2011, Maj30 - 13
 - 2011, Kwiecień16 - 19
 - 2011, Marzec4 - 0
 
Dane wyjazdu:
	    
      
	       60.00 km 
	       60.00 km teren
	    
	    
	       02:42 h
	       22.22 km/h:
	    
        Maks. pr.:55.59 km/h
        Temperatura:20.0
        HR max:183 (%)
        HR avg:167 (%)
       
        Kalorie: 1877 kcal
        Rower:Zabójcza Trucizna
	  Mazovia Olsztyn
Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 2
Start z ostatniego sektora nie sprzyja. Nie sprzyja dobremu początkowi. Jak Fit skręciło, zrobiło się znacznie lepiej. Do tego czasu wprawdzie wyprzedziłam już wielu "emerytów i rencistów" oraz innych niedzielnych rowerzystów, ale straciłam też sporo czasu i energii na nagłe postoje, lawirowanie pomiędzy rowerami, których kierunek ruchu był nieprzewidywalny... W każdym razie potem było już tylko lepiej :) Jechało się dość szybko, sprawnie... Generalnie dobrze. Najbardziej podobały mi się podjazdy gdzieś tak za 40 kaemem - przemykanie się z prawa na lewo wśród zasapanych mężczyzn kręcących młynki na 1/4 (tak na oko ;), a ja śmigusiem, z w miarę równym oddechem pomiędzy nimi na 2/4 ;) Wynik można uznać za umiarkowany sukces, bo wiem, że mogłoby być lepiej (chociażby przez start z wcześniejszego sektora), ale jak na zaistniałe warunki - jest ok. Przecież z każdego pudła trzeba się cieszyć :D (nawet jeśli to tylko jego najniższa część) A poza tym pogoda znów dopisała, towarzystwo również, więc niedziela udana :) Kategoria Zawody
	  Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
	
