Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzę ja, goszyg, z miasta Gdańsk. Z bikestats dla przyjemności i zdrowia przejechałam 10287.52 kilometrów w tym 6679.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h - nie ma się czym chwalić ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy goszyg.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
37.10 km 32.00 km teren
01:55 h 19.36 km/h:
Maks. pr.:48.30 km/h
Temperatura:10.0
HR max:185 (%)
HR avg:159 (%)
Kalorie: 1244 kcal

RJnO jako spotkanie towarzyskie

Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 2

W ten weekend PKO Harpagan organizuje ostatnie w tym sezonie zawody w RJnO. Miałam nawet zamiar wystartować, ale że start właśnie dzisiaj, przypomniało mi się dzisiaj rano ;) W związku z tym postanowiłam chociaż wpaść, przywitać ze znajomymi, porozmawiać chwilę, zrobić kilka zdjęć i mieć jakiś konkretny cel, który zmobilizuje mnie do wyjścia na rower po 2 tyg. przerwy. I ten właśnie plan zrealizowałam :) Forma masakryczna, chyba w tej chwili przeżywam szczyt roztrenowania ;) Każda droga, która prowadziła choćby minimalnie pod górkę, była już dla mnie męcząca. Ale kolory jesieni w lesie, jak i odcinki prowadzące w dół :D rekompensowały wszelkie trudy. Poza tym rower w stopniu umiarkowanym nadawał się do jazdy, gdyż dopiero wczoraj dostąpił zaszczytu jakiegokolwiek mycia i smarowania po błotnistym Harpie ;] O dziwo w jego dzisiejszym działaniu jedynym mankamentem był kończący się tylny hamulec, który chwilami dawał o sobie znać bardzo wyraźnie. Ale spokojnie, w tym roku nie będzie mi już raczej potrzebny ;)
Kategoria Przejażdżki



Komentarze
goszyg
| 21:59 sobota, 29 października 2011 | linkuj Jesień w "chatowych" okolicach też musi być piękna... a od wiosny trenuj, trenuj, bo jak przyjadę, to jedną wspólną wycieczką na przekaźnik nie dam się zadowolić ;) a z tym "nie do zajechania" to bez przesady, właśnie jestem zajechana, mimo to odrobina ruchu przyda się zawsze, ale wierz mi, że daleko mi do tej formy i zapału, który był latem np. w trakcie podjazdu po tamtej koszmarnej łące, z której było widać chatę ;-)
koroli39
| 20:29 sobota, 29 października 2011 | linkuj Hej, widzę że jestes nie do zajechania, niby lightowo ale jednak zew kręcenia wzywa. Pisze z chaty, do której przyjechaliśmy na przedzimowe "roboty" ale w sumie możnaby jeszcze sie nawet przejechac bo jest w sumie ciepło, sucho. Jednak przyjdzie poczekać do wiosny. Pozrawiam, Romek
Ps: Widziałem na bike.life Twoje zdjęcia z Głuszycy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!