Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzę ja, goszyg, z miasta Gdańsk. Z bikestats dla przyjemności i zdrowia przejechałam 10287.52 kilometrów w tym 6679.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.75 km/h - nie ma się czym chwalić ;)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy goszyg.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
36.98 km 30.00 km teren
02:11 h 16.94 km/h:
Maks. pr.:46.93 km/h
Temperatura:16.0
HR max:179 (%)
HR avg:145 (%)
Kalorie: 1199 kcal

Spec w nowej odsłonie

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 0

Wczoraj Spec po ostatecznym tuningu wrócił do mnie, ale pierwsza jazda odbyła się dopiero dzisiaj. Nie żałuję :) Przyspiesza lepiej, wygląda lepiej, jest nieco lżejszy ... i ten uroczy terkot tylnej piasty ;) I nowa pozycja na zjazdach :)
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
37.04 km 0.00 km teren
01:41 h 22.00 km/h:
Maks. pr.:46.55 km/h
Temperatura:10.0
HR max:180 (%)
HR avg:140 (%)
Kalorie: 872 kcal

Ot, rześka, słoneczna niedziela

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 0

Zimno, ale słonecznie. Mocy brakło. 3 reje i powrót nad morzem. Wreszcie na semi-slickach na asfalcie. Jakby trochę lżej :)

Dane wyjazdu:
38.50 km 0.00 km teren
01:43 h 22.43 km/h:
Maks. pr.:47.99 km/h
Temperatura:10.0
HR max:182 (%)
HR avg:144 (%)
Kalorie: 923 kcal

Miałam być na Harpie ...

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 1

... ale ze złożenia rozmaitych przyczyn nie byłam. Co by jednak nie zmarnować świecącego słońca i w miarę wolnego dnia, na trening się wybrałam, wziąwszy z domu Truciznę (Spec jest w "spa" - za 2 dni wróci i będzie jak nowy :)) A jako że Trucizna obecnie przewidziana jest jako rower bardziej szosowy niż terenowy, to pojechałam na Reja. Tam 4 rundki (lajt, hard, lajt, hard) i do domu. Ale zimno jak sam skurczybyk. Szczególnie wiatr nieprzyjemny i stopy przemarzły.

Dane wyjazdu:
35.30 km 28.00 km teren
01:58 h 17.95 km/h:
Maks. pr.:39.95 km/h
Temperatura:25.0
HR max:180 (%)
HR avg:152 (%)
Kalorie: 1176 kcal

Gdyby nie słaba forma, to byłoby jak latem :)

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 0

Lato panie, lato ... 25 stopni to już coś. Ubrana na krótko a i tak było mi za ciepło. Organizm nie przyzwyczajony do takich temperatur. Wszak jeszcze tydzień temu wyglądało to wszystko zgoła inaczej ... No a jak taka pogoda, to jak nie pojechać w las? Przekonałam się dzisiaj, że po TPK można bez najmniejszego problemu jeździć na jednym hamulcu. Zwłaszcza, jeśli jest to przedni. Wtedy nie odczuwa się kompletnie żadnej różnicy w stosunku do posiadania dwóch działających hebli :P A to wszystko skutek próby wymiany klocków, która zakończyła się jak zwykle, czyli się nie zakończyła i czeka na realizację przez fachowca. KindShock działa, chociaż na te pagórki, których dzisiaj zaznałam, to trochę przerost formy nad treścią. Henge natomiast musi się dopasować do dupy ... ale rokuje nieźle, bo odczuwam po tych 2godz. dyskomfort tylko tam, gdzie się przyzwyczai, a tam gdzie jest to problemem, jest ok. I wszystko byłoby pięknie gdyby jeszcze forma jakaś była. Na Pachołek ledwo się wturlałam. Ale się wturlałam i to się liczy :D

Dane wyjazdu:
28.10 km 0.00 km teren
01:15 h 22.48 km/h:
Maks. pr.:50.43 km/h
Temperatura:15.0
HR max:180 (%)
HR avg:139 (%)
Kalorie: 634 kcal

Mały popołudniowy rozruch

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 0

Szybciutko, po południu, po robocie i obiedzie, jak zwykle ograniczona czasowo. Poza tym Spec chwilowo nieużywalny, trzeba było pojeździć Trucizną, a żeby chociaż 1 rower pozostał zdatny do użytku, to wybrałam asfalty. Ścieżką do Sopotu, 2 Reje (spokojny i mocny) i powrót. Znowu dystans lamerski ... ale będzie się to poprawiać ;)

Dane wyjazdu:
18.34 km 15.00 km teren
01:14 h 14.87 km/h:
Maks. pr.:38.98 km/h
Temperatura:15.0
HR max:181 (%)
HR avg:151 (%)
Kalorie: 716 kcal

Wiosna, wiosna, ach to ty :)

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 1

Ale się wytaplałam :D Swoją drogą nie spodziewałam się, że w naszym umiarkowanym, nadbałtyckim klimacie przyjdzie mi kiedyś jeździć rowerem po śniegu, ale w krótkich spodenkach. A tu taki psikus w tym roku ;)
Poza tym - PRZYLASZCZKI! Są już, a to niezaprzeczalny dowód, że wiosna przyszła. Ale błota jest makabryczna ilość. To akurat nie za bardzo mi się podobało. No ale nic to. Trzeba to jakoś przeżyć. Najfajniejszy był singiel do zielonej doliny na koniec wycieczki - suchy i tak zajebiście korzenisty, jak zawsze :)
A przy okazji - Candy sprawdzają się dobrze. Jak na razie ;)
A dystans, przyznaję, gorzej niż nędzny. Ale to dlatego, że czasu nie było za wiele, a błocko bardzo skutecznie spowalniało przemieszczanie się. Wciągało, krótko mówiąc.
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
24.40 km 0.00 km teren
01:14 h 19.78 km/h:
Maks. pr.:37.07 km/h
Temperatura:2.0
HR max:180 (%)
HR avg:151 (%)
Kalorie: 723 kcal

Z Sz. o poranku

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 0

Nie ma to jak umówić się z Kochankiem nr 3 na poranne pedałowanie. Na spokojnie, dużo rozmawiając (co przy HR 150 na szczęście jest jeszcze możliwe), ale też nie nazbyt ślamazarnie, bo zimno było jeszcze z rana jak diabli. Na szczęście prawie bezludnie na ścieżkach, więc nie przeżyłam traumy jadąc rowerem do Sopotu i z powrotem nadmorską autostradą. Słońce grzeje już mocno, może to już wreszcie początki wiosny?
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
19.62 km 14.00 km teren
01:28 h 13.38 km/h:
Maks. pr.:33.74 km/h
Temperatura:0.5
HR max:176 (%)
HR avg:145 (%)
Kalorie: 810 kcal

Tydzień przed początkiem kwietnia to chyba normalne, że jeździ się na rowerze?

Niedziela, 24 marca 2013 · dodano: 24.03.2013 | Komentarze 0

No właśnie - jak w tytule. Nie zaliczam się do osób, które jeżdżą na rowerze zimą. Za to zaliczam się do tych, dla których końcówka marca to najwyższy czas na jazdę w terenie. Zwłaszcza, że za 2 miesiące zamierzam zmierzyć się z największym moim dotychczasowym rowerowym wyzwaniem. Zatem najwyższa pora szykować formę na to wyzwanie. Ale pogoda rzuca kłody pod nogi. A raczej nie kłody, tylko śnieg i lód i nie pod nogi, a pod koła. W każdym razie efekt jest taki, że raz na tydzień (tak do tej pory można podsumować moje 2 dotychczasowe śnieżne wyjazdy) w akcie desperacji jadę w las na to białe dziadostwo i walczę o życie i marznę i w ogóle. Idź pan w chuj z taką wiosną. Czy za miesiąc już będzie można pojeździć po ludzku???
PS. Tym razem bez gleby :D
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
15.37 km 12.00 km teren
01:12 h 12.81 km/h:
Maks. pr.:25.40 km/h
Temperatura:-2.0
HR max:187 (%)
HR avg:157 (%)
Kalorie: 751 kcal

Odrobina szaleństwa

Czwartek, 14 marca 2013 · dodano: 14.03.2013 | Komentarze 1

Wiosno, wiosno, gdzie jesteś?!?!?!?! Bo taki wybryk jak dzisiaj, to można popełnić raz w ciągu roku. Nie więcej. Bo siniaków nie wyleczę do wesela ;) Oczywiście nie mojego :P
Z pewnych przyczyn marszobieg dzisiaj nie był możliwy, więc naszedł mnie taki szatański pomysł, żeby poćwiczyć technikę w lesie na śniegu. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. O dziwo nawet udało mi się ubrać tak, żeby mi nic nadmiernie nie zmarzło. Nawet stopy dały radę przez tę godzinkę, jednak Compy są znacznie cieplejsze niż Sporty. Tak czy siak - pojechałam w las, trasa była krótka, acz tętna osiągało się całkiem pokaźne. Częściowo z wysiłku, częściowo z emocji i koncentracji w walce o życie. A przynajmniej o jak najmniejszą ilość siniaków. Na ok. 20 prawie-gleb, prawdziwą glebą skończyły się tylko 2 przypadki. Jedna to luzik - ledwie jakiś nędzny siniak na biodrze się pojawi. Za to druga, a raczej pierwsza, udała się bardziej efektownie. Mega-krwiak okolicy łokcia lewego i kontuzja kciuka prawego. Pozostałe sińce policzę jutro, jak się objawią wyraźniej ;) Co nie zmienia faktu, że jeździło się baaardzo fajnie, bo jednak rower to jest to! i tego nic nie zastąpi. Mimo wszystko zdecydowanie wolę jazdę w normalnych warunkach. Po śniegu to się jeździ na nartach, a po lodzie na łyżwach. Ot co. Taki wniosek z dziś :)
Kategoria Przejażdżki


Dane wyjazdu:
23.05 km 6.00 km teren
01:28 h 15.72 km/h:
Maks. pr.:30.83 km/h
Temperatura:9.0
HR max:172 (%)
HR avg:139 (%)
Kalorie: 738 kcal

Pierwsze wiosenne bujanko

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 0

Po wczorajszym dupa bolała, zresztą Trucizna niewygodna ... więc dzisiaj wietrzył się Spec. Ale fajnie jest się pobujać, pozycja wygodna, widoki rozległe ... no i zaczęłam nieśmiało macać las, ale niestety wciąż jeszcze lodowisko. Wszędzie da się wjechać kawałek w dolinkę, a potem zima zła. Najdalej to chyba 2km wgłąb lasu w Dol. Świeżej Wody się wdarłam. No i się cała ubłociłam :D Bo oczywiście zapomniałam założyć błotników ... eh...
Kategoria Przejażdżki